Wspomnienia- Linping

Przeprowadzka.


Jest południe. Już pół godziny jedziemy szerokopasmową autostradą. Mijamy pola uprawne i murowane chińskie bloki. Dominuje niska zabudowa. Trudno w to uwierzyć ale wciąż jesteśmy w Hangzhou a zmierzamy do Linpingu, jednej z dzielnic Hangzhou. Po niecałej godzinie jazdy nagle wjeżdżamy, do miasta. Jedziemy wśród nowiutkich, dopiero co wybudowanych wieżowców szeroką, kilkupasmową drogą. Mijamy park, osiedla z pięknymi, zielonymi trawnikami i palmami, restauracje i kawiarnie w zachodnim stylu. Wokół nas pustki: dwa samochody nas minęły, parę osób na chodniku, kilka skuterów.
Wysiadamy: jesteśmy w Linpingu- naszym nowym miejscu zamieszkania. Jeszcze niedawno, czyli jakieś 5, 10 lat temu w miejscu wieżowców były bagna. Jednak Hangzhou zaczęło sie rozrastać. Chiny ogarnęła szalona era industralizacji. Bagna osuszono, ogrodzone betonowymy kanałami, chaty wiejskie zastąpiono murowanymi kilkupiętrowymi blokami. W centrum powstały ogromne wieżowce- biurowce, pod nimi sklepy, luksusowe restauracje z amerykańskimi stekami, kawiarnie z włoską kawą. Szerokopasmowe drogi, jak na razie są puste. Czekają na nowych osadników. A ci niebawem przybędą. Bo właśnie budowane jest tu metro, które za rok połączy Linping z centrum Hangzhou. A wtedy zapewne wystarczy pół godziny i już będziemy nad brzegiem Zachodniego Jeziora. A jeśli nam się znudzi jezioro możemy wsiąść w super szybki pociąg, 40 minut i jesteśmy wsród największych drapaczy chmur- w samym sercu Szanghaju.
Przyznam, że to ciekawe uczucie, być świadkiem tak szalonej industrializacji, kiedy to to ogromne Chiny kurczą się na naszych oczach.

0 komentarze:

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds