Ambasador, etykieta i kuchnia tajska


Dziś w jednej z świątyń zapytano nas, dlaczego przyjechaliśmy do Tajlandii? Pierwszym skojarzeniem był Festiwal Kultury Tajskiej, który organizowaliśmy w CTA - Closer To Asia. Pamiętam, jak przed spotkaniem w ambasadzie na szybko próbowałem coś więcej dowiedzieć się o Tajlandii. Ale nawet gdy przyszedł czas samego festiwalu, pytań pozostało nie mniej jak na początku, a trzeba było wykazać się znajomością odpowiedniej etykiety...
Najbardziej z Dorotą (pozdrowienia dla Pani prezes! :) byliśmy spięci podczas wieczornej kolacji z ambasadorem. Jak się zachować, jaka jest Tajska etykieta? O ile o chińskiej czy japońskiej można znaleźć wiele, o tyle ta najbardziej nam wtedy potrzebna, pozostała ukryta. Na szczęście kolacja przebiegała w miłej i luźnej atmosferze. Staraliśmy sie zachowywać po prostu naturalnie. Zupełnie nam ulżyło, kiedy podano deser. Wtedy ambasador zapytał nas grzecznie, czy może spróbować czekolady z naszych lodów. I się zaczęło. Wszyscy wesoło zaczęli sobie przebierać w deserach, jeden wyjadać od drugiego. I my się radośnie przyłączyliśmy, lekko zszokowani taką otwartością, ale już jak najbardziej rozluźnieni, odsapnęliśmy. Po kolacji pozostało tylko pytanie - o co chodzi?
Odpowiedź zaczęła mi się nasuwać dopiero w Chinach, a teraz już wszystko jest zupełnie jasne. Może jeszcze nie wspominałem, bo teraz wydaje się to być zupełnie naturalne, ale w Chinach jada się inaczej niż w Europie. Tzn. nie zamawia się jednej potrawy na jedną osobę, każdy indywidualnie, tylko zamawia się wspólnie kilka potraw, które następnie kładzie się na środku stołu i wszyscy jedzą wspólnie z tych samych naczyń. I tak samo właśnie jest w Tajlandii. Więc co dla ambasadora było zupełną naturalnością, poczęstowanie się czyimiś lodami, o tyle dla nas było początkowo szokiem.



Jeszcze jeden ważny zwyczaj Tajski, to umiejętność używania łyżki i widelca. Co się z tym robi, pomyślałem na początku, to nie podają tutaj pałeczek? Otóż łyżkę i widelec używa się analogicznie jak u nas nóż i widelec. Przy czym łyżkę trzyma się w prawej ręce, wkłada nią potrawy do ust, a widelec trzyma się w ręce lewej, stosując tak samo jak u nas nóż. Przy czym nie wypada jeść z widelca, byłoby to tak samo dziwne, jak jedzenie nożem.
To fragment tajskich, chińskich czy azjatyckich zasad zachowania się przy stole. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny festiwal kultury tajskiej, będę już jadł spokojnie :)

1 komentarze:

świetny artykuł o etykiecie i jedzeniu w Tajlandii, Tajlandia jest cudowna z całym ich kolorytem, począwszy od tętniącego zyciem nocnym Bangkoku po zaciszne wysepki jak Ko Chang.

21 kwietnia 2011 15:06  

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds