Podróżowanie poszerza horyzonty?

Ta obiegowa opinia, niesie w sobie więcej prawd niż myśleliśmy i nie koniecznie tylko te pozytywne. Z jednej strony podróżowanie otwiera oczy, z drugiej łatwo wpaść w proste stereotypy lub wręcz poszerzyć swoje horyzonty w złe strony, tak że lepiej w ogóle byłoby nie wyjeżdżać.
Jak dotarliśmy do Chin, zobaczyliśmy Polskę, albo raczej całą Europę w nowym świetle. Kiedy teraz jesteśmy w Tajlandii, widzimy Chiny w nowym świetle. Wspominaliśmy już o tym we wpisie Chinatown. Nawet Azja inaczej teraz wygląda - to co wydawało się być z krwi i kości chińskie, jest jednak azjatyckie. To co nas denerwowało w Chińczykach, to teraz podoba nam się w Tajach. A już z pewnością, jak wrócimy do Chin, musimy je poznać głębiej, być może od nowa.
OK, ale o co konkretnie nam chodzi, przykłady? Najprostsza rzecz, nagabywacze. W Chinach jest ich pełno i czasem są w stanie doprowadzić człowieka do szewskiej pasji. Tego nie polubiliśmy w Chinach zdecydowanie, a tutaj z zaskoczeniem odkryliśmy, że jest to też popularny zwyczaj w Azji Płd-Wsch. W Polsce gdzie turystów jest wielu, też są naganiacze, ale zdecydowanie o co innego nam chodzi.
Dalej Malezja i tamtejsza znajomość angielskiego otworzyła nam oczy. Poprzez język w parę dni dowiedzieliśmy się tyle o tym kraju, dodatkowo o Chińczykach, którzy wyemigrowali z ChRL, o zwyczajach - tyle, że trzeba to powtórzyć jak wrócimy. W końcu znamy chiński, a tak mało dotąd go wykorzystywaliśmy.
I niejako kluczowa rzecz: turystyka w Azji. Czemu Tajlandia jest popularniejsza od Malezji, czemu Chiny dopiero wchodzą na ten rynek i jakie mają szanse? Osobiście tych parę dni w Tajlandii nas zaskoczyło, bo jednak bardziej z pozoru podobała nam się Malezja. Tak! Słynne plaże Tajlandii, uśmiechnięci i życzliwi ludzie - zgoda, wszystko to tam jest, ale i nie brakuje tego w Malezji. Wręcz w Malezji ludzie zdawali się jeszcze życzliwsi. I tutaj dwa "ale". Po pierwsze, widzieliśmy dopiero fragment Tajlandii, ten bardziej turystyczny, bez wielu zabytków, za to z mnóstwem plaż i imprez. I w takim razie nie tyle Tajlandia, co taki sposób spędzania wolnego czasu nam NIE odpowiada. Ładne widoki? To wszystko można mieć w Polsce, nawet lepsze imprezy i ładniejszą przyrodę - po co wyjeżdżać, żeby leżeć do góry brzuchem? A na południu Tajlandii 80% stanowią turyści tego typu. To nie dla nas. Po drugie, z Malezją jest ten problem, że jest to kraj muzułmański. Więc i turyści wyżej wspomniani już nie kupią tak tanio piwa, nie zaimprezują i nie zaszaleją jak w liberalniejszej Tajlandii.
I na tym tle wkraczają Chiny. Kiedy Malezja i Tajlandia są krajami otwartymi i bardzo przystępnymi dla zachodniego turysty, łatwo o wizy, łatwo się porozumieć, infrastruktura turystyczna jest rozwinięta - o tyle w Chinach nie ma już tak łatwo. Znów widzimy wyzwanie w naszym Państwie Środka. Po trudach wyjechaliśmy, umiemy nawet się dogadać po chińsku - to wielkie ułatwienie, gdzie prawie nikt nie mówi po angielsku, może poza Szanghajem i Pekinem. Już w Pekinie białych ludzi podczas Igrzysk było jak na lekarstwo. Natomiast na najmniejszej wysepce tajskiej jest ich zatrzęsienie. Co więc można spotkać w Chinach, Tybecie czy Xinjiangu, do którego sami Chińczycy niechętnie jeżdżą? Z tym większym zapałem odwiedzimy te rejony, w kolejną wyprawę jadąc już nie do Korei, nie do Japonii czy innego kraju, a po prostu do Chin.

1 komentarze:

Wynajem www.carrentpartner.pl HYPERLINK "http://www.carrentpartner.pl/"jest szybki i łatwy. Warto im zaufać.

25 stycznia 2019 19:50  

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds