Wycieczka uniwersytecka

Jak powiedzieli nam na zajęciach, Zhejiang University to nie tylko nauka, ale i poznawanie Chin. Toteż zapisaliśmy się z Anią na wycieczkę zorganizowaną przez uniwersytet i rozczarowaliśmy się. Pozytywnie rozczarowaliśmy, było super! :) Oto fotorelacja.

Najpierw tak zwane "wspinanie się po górach", czyli tłumacząc na język polski "wyjście po schodach na górę". Zdecydowanie najgorsza część wyprawy.


Potem przejażdżka na rowerze, trochę padało, ale nawet nie utrudniło to drogi. Tylko całe moje spodnie są żółte od peleryny :|


Następnie obiad i pokazy tańców ludowych, poniżej tancerze mniejszości narodowej z Yunnanu.


Oraz przejażdżka z sympatycznym bawołem :)



Dalej w pobliskim mieście, Fuyang, przygotowano wyścigi smoczych łodzi. Dwa razy wygraliśmy!! :D


Ale dzień nie był najcieplejszy, a z konkurencji wyszedłem taaaki mokry...


Na zakończenie dnia jeszcze zwiedzanie 巷 xiang (czyt. siang) czyli południowego odpowiednika pekińskich 胡同 hutongów. Ot chińskie, ciasne uliczki. Zdecydowanie jedna z ciekawszych części wycieczki, bardzo naturalna.



I zasłużona kolacja, ufff, bardzo napięty program dnia.


2 komentarze:

Toż to piękna socjalizacja się tam odbywa! :-)
Jakiś pluralizm się przejawia w wydarzeniach kulturalnych?
Podobają mi się szczególnie Ci wylansowani Chińczycy, hehe. A tak na poważnie to jestem ciekaw Waszych opini dotyczących trybu życia Chińczyków, z którymi macie do czynienia na uniwersytecie, Waszego pokolenia? Jakie są ich priorytety życiowe, co stawiają na pierwszym miejscu? Czy wiodą życie spokojne, tradycyjne, czy może biorą udział w globalizacyjnej gonitwie? A może jakiś środek - łączą i jedno i drugie, potrafią zharmonizować wartości zawodowe/karierowiczowskie z tymi rodzinnymi, kulturowymi?

28 października 2008 19:23  

Hej, myślałem, myślałem i oto jest, odpowiedź tutaj :)

http://orientekspress.blogspot.com/2008/11/przemylenia-o-spoeczestwie.html

A co do tych "wylansowanych Chińczyków" jeszcze, to jeśli chodziło o tych dwóch tancerzy, to była mniejszość etniczna z Yunnanu, prawie że nie Chińczycy, bliżsi raczej Tajom ;)

3 listopada 2008 03:02  

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds