Tibia

"O chińskich farmerach złota, nabijających dzielnie wirtualną kasę przeznaczoną na sprzedaż graczom na całym świecie, krążą już legendy." donosi Interia.pl w artykule pt. Chiny opodatkowały wirtualne transakcje.

A czy Wy znacie tę "legendę"? Legenda jest jak najbardziej prawdziwa i każdy kto grał np. w Tibię dobrze o tym wie. W grze, w wirtualny świecie często można spotkać postaci, które zachowują się inaczej niż pozostali gracze. W praktyce oni nie grają, tylko pracują. Pieczołowicie wałęsają się po najprostszych poziomach gry i zbierają wirtualne złoto i inne rupiecie. Jest to już swego rodzaju folklor niektórych gier sieciowych. Ktoś mógłby pomyśleć, że to nikt inny, jak sama gra i sztuczne postaci. Ale nie! Za tymi pozornie bezsensownie zachowującymi się charakterami kryją się prawdziwi ludzie, Chińczycy.

Jest to swego rodzaju fenomen Państwa Środka. Pisaliśmy już o tym przy okazji jedzenia, że siła robocza jest tutaj niebywale tania. Godzina pracy kosztuje tyle co nic, więc opłaca się zatrudnić człowieka, żeby zbierał właśnie takie wirtualne złoto w grze. Później pracodawca odsprzedaje je z zyskiem innym użytkownikom, czy to w Chinach czy to w Europie lub USA. Ile ktoś jest w stanie zapłacić za wirtualne dobra? To już temat wykraczający poza tematykę tego bloga, ale można sprawdzić samemu. Wystarczy wejść na dobrze znane w Polsce allegro.pl i chwilę poszukać. A co z ekonomią wirtualną? Jak można przeczytać we wspomnianym artykule, sama się już rodzi, poza uczelniami, w instytucjach państwowych :)

0 komentarze:

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds