Angkor Wat


Gdy sobie zadać pytanie, z czego słynna jest Kambodża, to szybko okaże się, że z dwóch rzeczy: z rewolucji Czerwonych Khmerów i z Angkoru. O ile krwawa rewolucja nie przysporzyła Kambodży chwały, to świątynie stały się czymś więcej niż zwykłymi ruinami. Angkor wciąż żyje. Dumnie powiewa na fladze dzisiejszej Kambodży, jest znakiem firmowym papierosów, piwa, hoteli. Przypomina wszystkim, którzy podróżują po kambodżańskich wyboistych i zasypanych żółtym pyłem drogach, że kiedyś istniało tu ogromne imperium.


Gdy na terenach Polski zaczęły się tworzyć zręby państwa, Mieszko przyjmował chrzest, Chrobry koronował się, wtedy państwo Khmerow sięgało Wietnamu, Laosu i Kambodży. Był to złoty wiek. Wtedy to kolejni władcy budują kamienne miasta i świątynie na czele z Angkor Wat - Świętym Miastem. Potęga Khmerów nie trwała długo. W XIII w. imperium zostało podbite, a świątynie Angkoru zaczęły zarastać dżunglą. Dopiero w XIX świat dobiegło sensacyjne odkrycie francuskiego naukowca, który uchwycił je na poniższym zdjęciu.



Zaginione, w dalekiej dżungli miasto Angkoru, stało się celem podróżników, poszukiwaczy przygód i skarbów. Ruiny dawnych Khmerow to przykład zmagania się cywilizacji z przyrodą. O ile sam Angor Wat został dokładanie oczyszczony i odrestaurowany, o tyle wiele kompleksów wciąż zmaga się z dżunglą. Możemy obejrzeć ogromne drzewa i ich korzenie wyrastające na starych murach, czy oplatające ściany dawnych świątyń. Obraz ten porusza wyobraźnię chyba każdego.



Jednak zdziwią się wszyscy rządni przygód, którzy chcieliby poczuć się jak w dawnym zarośniętym dżunglą Angorze. Dziś jest to park archeologiczny, dosyć zaludniony przez rzesze turystów. Czy warto? Bez dwóch zdań tak, wręcz oczywiście! Choć Paweł ma kilka obiekcji, o których jutro.


0 komentarze:

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds