Kambodża, Siem Reap


Wstępnie wspomnieliśmy o Kambodży w poprzednim wpisie. Jeszcze kilka obserwacji z Siem Reap, miasta stricte turystycznego, tuż obok monumentalnych świątyń Angkor Wat.
W pierwszym odruchu miasto zupełnie mi się nie spodobało - po drodze z granicy, piaszczystą drogą, wjechaliśmy do rozświetlonego jak choinka miasta, które wyraźnie nie pasowało do reszty otoczenia. Ale pierwsze wrażenie szybko minęło, kiedy tuk tuk zabrał nas do naszego hotelu, tak ciemnymi uliczkami, że już myśleliśmy, że hotelu tej nocy nie zobaczymy. Wystarczy wspomnieć dialog kierowcy, z Wietnamczykiem, którego poznaliśmy w drodze:
- Gdzie jedziemy? - lekko przejętym głosem pyta Wietnamczyk.
- Do hotelu oczywiście - odpowiada kierowca.
Na to odpowiedź, niewinna jak dziecka - Na prawdę? / Really? - Wszyscy zaczęli się śmiać, ale raczej nerwowym śmiechem niż z rozbawienia.


Hotel jednak faktycznie okazał się być na końcu jednej z błotnistych, zupełnie nieoświetlonych dróg. I to hotel, jakiego standardu już dawno nie widzieliśmy. Mieszkamy w nim cały czas, Palm Golden Lodge i z czystym sumieniem wszystkim odwiedzającym go polecamy. Internet, kawa, herbata, wszystko wliczone w cenę. Nawet tuk tuk podwiezie gości w dowolne miejsce, bez opłaty. To ostatnie, jak i całe miasto tknie kolonializmem. Jeżdżąc pomiędzy biednymi domami Khmerów, widząc obok bogate hotele i knajpy - czuje się, jakby czas tutaj stanął w miejscu i od czasów, kiedy Kambodża była kolonią francuską nic się nie zmieniło. Może z tą różnicą, że biznes teraz głównie przejęli Wietnamczycy i wszechobecni Chińczycy.
Samym Khmerom, jak mawiają, biznes nie idzie. Może są po prostu za mili? Faktycznie, są mili, niezwykle i to w inny sposób niż w Malezji czy Tajlandii. Jakby bardziej nieśmiali i jednocześnie naturalni. Tak samo, dzieci kiedy próbują sprzedać kilka pocztówek za dolara. To zresztą osobny temat. Ku naszemu miłemu zaskoczeniu, nie spotkaliśmy tak wielu żebrzących dzieci jak się mówi. Raczej właśnie sprzedających coś, to pocztówki, to zimną wodę lub szale do ochrony przed pyłem. I co najlepsze, wszystkie mówią po angielsku, większość wręcz perfekcyjnie. Gdzie się uczą? Rozmawiając z turystami, namawiając ich na kolejnego dolara. Jedna dziewczynka dziś nas zaskoczyła, liczyła do dziesięciu także po francusku, chińsku i... polsku! Wiedziała, że stolicą Polski jest Warszawa, choć pewnie nie wiedziałaby gdzie na mapie jest Europa. Tak samo jak 5 letni chłopiec, rówieśnik tej dziewczynki. Szkoła życia, szkoła na ulicy, ale za to jak skuteczna!
Tyle z pierwszych wrażeń. Pokusiłbym się jeszcze o wspomnienie jak to amerykańskim dolarem płaci się w Kambodży, ale pozostawię to na oddzielny wpis, gdzie też postaram się porównać sytuację ekonomiczną Kambodży i innych państw regionu. Czy faktycznie Kambodża jest tak biedna? Gdzie jest Polska, czy na szarym końcu? Szukam danych, wkrótce napiszę coś więcej.

2 komentarze:

Czy hotel nie nazywal sie "Palm Garden Lodge" in Sok San st. ?
Ile kosztowala noc za 2 osoby ? AC? ciepla woda? sniadanie wliczone lub mozliwosc dokupienia? Uciazliwy dojazd ?

Mam pytanie ile kosztuje przecietny posilek w restauracji, a ile w miare czystym (jak na warunki azjatyckie) barze?
ceny przejazdow?
Mysle o wyprawie do Kambodzy, ale sie waham.

Z gory dziekuje za pomocne odpowiedzi
wit

26 lutego 2009 02:50  

Dokladnie ten hotel, bardzo polecamy. Wszystko sie zgadza, AC, ciepla woda, wliczone sniadanie, kawa herbata i riksze. Do tego uciazliwy dojazd, ale nie az tak bardzo, 5 min na butach od centrum (czyt. od asfaltowej drogi). Noc dla dwoch osob kosztowala 9 USD, dla trzech 12 USD. Zdecydowanie najlepszy nocleg jaki mielismy w calej naszej podrozy.

Jedzenie w Kambodzy jest stosunkowo drogie, jesli porownac z innymi krajami regionu (vide post "Czyscioszki w podrozy") Danie dla jednej osoby to wydatek 2-5 USD, przecietnie jednak 3 USD + jakis napoj za 1 USD. Co do cen przejazdow i innych, napisz do nas mail, mamy plik z przykladowymi cenami z wszystkich krajow, przeslemy Ci. Kambodza zdecydowanie warta odwiedzenia. Pozdrawiamy!

28 lutego 2009 15:16  

Nowszy post Starszy post Strona główna

Blogger Template by Blogcrowds